Oj zamęczę Was tymi zimowymi figurkami :D Powiem Wam, że zostały mi tylko dwie do opublikowania i zabieram się za co innego - chibi z dużą dawką miłości - idealne na prezent Walentynkowy :) A w międzyczasie pojawi się seria o tajemniczej nazwie LSD.
Dziś chciałabym pokazać Wam zimową elegancję :)
Dziewczęca spódniczka, brązowa kurteczka i kozaczki, a do tego szaliczek.
(odradzam ten outfit przy temperaturze poniżej 0*C :D )
Edit:
Matko co kolejna chibi to jest taka słodka i kochana ^^ tak z czystej ciekawości zapytam one są bardzo duże? Bo zastanawiam się jak prezentuje się na łańcuszku ;-) Jak na nią patrzę odnoszę wrażenie ,że się po cichu chichra ;-D
OdpowiedzUsuńJedziesz z nimi uwielbiam oglądać Twoje modeleczki^^
hehe, dziękuję :)
UsuńSą niewielkie, mają po 4,5 - 5,5cm ( w porywach do 6cm :D ) :)
malenkie w takim razie.
Usuńgratuluje takiej precyzji bo wygladaja rewelacyjnie !
przesliczne :-)
OdpowiedzUsuńJaka piękna :)
OdpowiedzUsuńNIE-SA-MO-WI-TE robisz te laleczki!!! :* Też bym chciała taką zrobić! Są piękne <33 Zawsze pokazujesz figurkę po samym ulepieniu, nie po ugotowaniu. Czy jak ugotujesz to tracą kolor? Co robisz żeby go odzyskały? I jak je przechowujesz, żeby żadna się nie zniszczyła? :)
OdpowiedzUsuńA tu Cię zadziwię, bo zazwyczaj fotografuję już gotowe :) (w powyższym poście tylko jedno zdjęcie zostało zrobione przed wypaleniem ).
UsuńFigurek nie gotuję w garnku z wodą, ale wypalam - nie tracą przez to koloru ;) A do tego lepię z modeliny FIMO, wg. mnie najlepszej na rynku
Woow, nigdy bym nie pomyślała, że to gotowe. Świetne! Moje zawsze tracą kolor..
UsuńUrocza ^.^
OdpowiedzUsuńJa mogłabym patrzeć na nie cały czas...
OdpowiedzUsuń... przecież ja już to robię :D
Fantastyczna:) Prawdziwa dama:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle przepiękna! :) Mogłabyś kiedyś wrzucić zdjęcia z procesu tworzenia takiej laleczki - byłoby to bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńMam w planach na fb zrobić specjalny album WORK IN PROGRESS, jednak to dopiero jakoś na wiosnę, przy świetle żarówkowym zdjęcia kiepsko wychodzą, a lepię najczęściej wieczorami i w weekendy ;)
UsuńNo tak, rozumiem. :) W takim razie nie mogę się doczekać - będę często zaglądać na fb! :)
UsuńJaka słodka :)
OdpowiedzUsuńUrocze dziewczątko:)
OdpowiedzUsuńŚliczna.
OdpowiedzUsuńKolejna cudna lalutka :). Zaciekawiłaś mnie tym LSD-raczej się to dobrze nie kojarzy ;) ale wiem, że napewno nie chodzi o to o czym myślę i znów nas jakąś bombą zaskoczysz :)
OdpowiedzUsuńPrawda, nazwa intrygująca, ale o to chodzi :)
UsuńDwie chibi już stworzone, a pomysły do głowy ciągle napływają, także już niedługo będą pojawiać się na blogu :)
coraz piękniejsze:)
OdpowiedzUsuńZnów powiem, że pięknie! Ale one naprawdę takie są:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam dziewczyny za tyle ciepłych słów! :*
OdpowiedzUsuńJest piękna!!
OdpowiedzUsuńPięknie:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak wyglądają te figurki z tyłu, mogłabyś pokazać na jakiejś fotce? :)
OdpowiedzUsuńSą płaskie z jednej strony ;)
Usuńrety, jaką Ty masz plastyczna wyobraźnię :) ja dobrze twarzy nie umien narysowac, a co dopiero wykleić takie cudo :) Przeurocza jest!
OdpowiedzUsuńDługo nie mogłam skojarzyć z czym mi się kojarzą Twoje piękne stworzonka.
OdpowiedzUsuńTak samo słodko wyglądają japońskie słodycze. Są delikatne, pastelowe z perłową poświatą. Uwielbiam je bo nie są za słodkie, ale i niemdłe. Najśmieszniejsze, że są zdrowe, bo robi się je z fasoli.
Na szczęście Twoich laleczek się nie je.
Pozdrawiam.
Za każdym razem, gdy wchodzę na twojego bloga zachwycasz mnie coraz bardziej. : ) Śliczna laleczka. : )
OdpowiedzUsuńjaka śliczniutka:D te włosy:D super Ci to wychodzi:)
OdpowiedzUsuńPrzeurocza, elegancka i modna. Po prostu cudowna! :)
OdpowiedzUsuń