Oto jest pytanie :)
Jakiś czas temu P. Joasia zamarzyła o naszyjniku z Nocną Furią, głównym bohaterem filmu animowanego "Jak wytresować smoka". A że bardzo lubię spełniać takie marzenia, podjęłam się tego zadania.
Nie ukrywam, że miałam wiele wątpliwości, że nie wyjdzie, że nie będzie dostatecznie uroczy i wiele, wiele innych, a wyzwanie niełatwe... Zaczęłam od drucianego szkieletu, a potem warstwa po warstwie, przybywało modeliny. Całość powstała z FIMO Soft - kto używa czarnej, wie, jakim jest koszmarem. Jest strasznie miękka, bywa, że leje się przez palce. Mimo wielokrotnego ługowania, wciąż nie pracowało się z nią zbyt łatwo. Classic jak na złość nigdzie nie było.. trzeba więc radzić sobie z tym, co się ma.
Mądra ja zrobiłam łuski na początku - w trakcie pracy zaczęły znikać, więc musiałam na koniec robić je ponownie :D Najbardziej pracochłonnym elementem był pyszczek smoka, podchodziłam do niego kilka razy, bo nie wychodził tak, jak powinien, no ale w końcu się udało :)
Całość ma ok 5cm. Jak przyjrzycie się uważnie, możecie zobaczyć delikatną, niebieską poświatę - w świetle dziennym prezentuje się fantastycznie. Lepiłam ok.5,5h
Z wystającego drucika zostanie wykonane oczko do krawatki łańcuszka.
Jestem z niego bardzo dumna, żal będzie mi się z nim rozstawać :D
Przede mną jeszcze kilka zamówień i będę mogła wziąć się za realizację własnych pomysłów. Troszkę się ich uzbierało, wiele jest zaległych. Możecie również spodziewać się czegoś, czego jeszcze u mnie nie było. Narazie niech pozostanie to jednak tajemnicą :)
Zapraszam także do udziału w moim Candy !
Wracam do pracy, miłego dnia! :)