Wiecie co ? Doszłam do wniosku, że na tym blogu tak strasznie wieje nudą :( Chodzą mi gdzieś po głowie posty o materiałach, tanich i dobrych zamiennikach, może uda mi się również przygotować jakieś tutoriale. Dostaję od Was różne maila z pytaniami, więc postaram się usystematyzować i zebrać w jednym miejscu te informacje. Jeżeli jeszcze chodzą Wam po głowie jakieś pytania, wskazówki czy pomysły, piszcie na maila - chętnie na nie odpowiadam :)
katalinhandmade@gmail.com
Poniżej breloczek - syrenka, jaką zrobiłam dla Agaty. Powstała na wzór pewnej białej syrenki, którą zrobiłam w zeszłym roku. Na zdjęciu może tego nie widać, ale ma ok. 5,5cm wysokości :)
Ojej, szkoda spalonej pracy :-(
OdpowiedzUsuńAle syrenka śliczna ;-)
Śliczna!
OdpowiedzUsuńUrocza ta syrenka :). Przykro mi z powodu przypalonej pracy. Ja mam zgoła odwrotną tendencję- ustawiam dobrą temperaturę, za to zamiast włączyć piekarnik, tylko zapalam w nim światło ;).
OdpowiedzUsuńCudowna. :)
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda spalonej pracy. :(
fajny..pomysł z tymi tutorialami..tylko potrzeba tez mieć takie zgrabne rączki. jak ty.żeby to wszystko tak ślicznie wychodziło jak u ciebie....hehehehe..chyba ze znajdziesz diy na nie zgrabne rączki heheheh :) śliczna syrenka..najmłodszy blogowicz koło mnie mówi.."sylenka, mama patsz o jaka piekna..:) " pozdrawiamy ;)
OdpowiedzUsuńsyrenka przepiękna:) , szkoda spalonej pracy ...
OdpowiedzUsuńjest sliczna, a spalonej bardzo szkoda:(
OdpowiedzUsuńCudna praca! Myślałam,ze syrenka jest duża, a to taka urocza miniaturka♥Szkoda spalonej pracy:(
OdpowiedzUsuńSyrenka jest śliczna. Rozumiem, że jesteś podłamana taką sytuacją. Wkładamy w coś tyle pracy i nic nie wychodzi, bo jeden krok psuje wszystko.
OdpowiedzUsuńPrzecudowna <3
OdpowiedzUsuńUrocza ;)
OdpowiedzUsuńSyrenka jest niezwykle piekna,tyle w niej delikatności ♥
OdpowiedzUsuńJaka cudowna! Prześliczna ;p
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła ci płetwa (płetwy?)
Naprawdę masz tutaj urocze prace, myślałaś może
o wrzuceniu jakiegoś tutoriala? :D
prześliczna!!!!gratuluje talentu!!:)
OdpowiedzUsuńMusisz więcej odpoczywać, bo strata takiej pracy to uraz na sercu. :))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się minka i ogonek tej syrenki. A ta spalona praca to chyba nie kicia z poprzedniego posta??? :(
OdpowiedzUsuńŚliczne panny tworzysz. Jak żywe ;).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
Przepiękna!
OdpowiedzUsuńPrzypalenie prac, znam to. Kiedyś przypaliłam całą blaszkę wyrobów i mam nadzieję, że już więcej nie popełnię tego błędu.