niedziela, 4 stycznia 2015

Świąteczna Wymianka Biżuteryjek :)


Witajcie po Świętach :)
Jak tam, odpoczęliście trochę?
Ja wybyczyłam się za cały rok, normalnie moje lenistwo sięgnęło zenitu :D Udało mi się jednak nadrobić książkowe zaległości. Do modeliny nie siadałam, bo to w końcu czas dla bliskich, ale dziś warsztat wraca na stół, przede mną kilka pięknych dni lepienia.

W listopadzie zapisałam się na świąteczną wymiankę, stąd też moje milczenie. Projekt, który realizowałam był ściśle tajny i nie mógł ujrzeć światła dziennego, dopóki nie dotarł w ręce mojej wymiankowej pary. Mam jeszcze jeden taki tajny projekt, ale pokażę go Wam, gdy już dotrze do pewnej osóbki :)

Prezent przygotowywałam dla Agnieszki, która tworzy piękne cuda w technice soutache. Tutaj możecie podejrzeć Jej prace. W preferencjach napisała, że lubi zdecydowane kolory, ale też zgaszone zielenie, a dom ma urządzony w kolorach min. brązu i zieleni. Ponieważ nie byłam pewna, czy Agnieszka będzie nosić taki baśniowy naszyjnik, kolory dobrałam tak, by wpasowywały się we wnętrze domu, poszalałam za to z ukośnikową bransoletką :D 

Jak nie trudno się domyślić, moim prezentem była wróżka :) Nazwałam ją Pistacje z Czekoladą :)


Jak mi się ręce trzęsły, kiedy robiłam jej buźkę! Pobiłam rekord nieudanych twarzyczek, normalnie jeszcze nigdy tak się nie stresowałam przed wykonaniem jakiejkolwiek pracy. 


Tym razem niemal w całości wykonana z Premo. Powiem Wam, że robienie włosów z tej masy to bajka, daje taki miękki, naturalny efekt, a te drobinki miki... ach :D


Kolory na zdjęciach wyszły nieco dziwnie, robiłam je przy świetle żarówkowym, bo gdy wracam popołudniami do domu, jest tak ciemno, że nic innego zrobić się już nie da.

A tu ukośnikowa bransoletka. Zdjęcie dzięki uprzejmości Agnieszki :)

 

Nie wiem, czy powinnam się przyznawać, ale to moja pierwsza w tej technice :P Ile razy ją prułam...Spędziłam nad nią piękne 15 godzin.

Powstała wg. wzoru Eleny Somerton. Do jej wykonania użyłam koralików Toho 11/0 Może nie jest idealna, ale nie mogłam zostawić marzenia o bransoletce niespełnionym.

Niespodziankę dla mnie przygotowywała Ania, która na co dzień zajmuje się beadingiem. Tutaj możecie podejrzeć Jej prace.


Ania wykonała dla mnie dwa urocze wisiorki, jestem pełna podziwu dla tak misternej roboty :) 
Kiepsko widać na zdjęciu - pierwszy z nich ma piękne, szmaragdowe serce, cudownie mieni się w słońcu. Może się trochę kojarzyć z odwróconym krzyżem, dlatego za zgodą Ani przeniosłam krawatkę na drugą stronę :D
Ciekawa jestem, co przypomina Wam drugi wisiorek. Ja, jak po raz pierwszy na niego spojrzałam, to stwierdziłam, że to gołąbek. Dopiero mój luby mnie oświecił, że to aniołek. No i miał racje, Ania nazwała go "Hope". Aniu, jeszcze raz dziękuję Ci za przemiłą niespodziankę!
A biżuteryjkom za wspaniałą zabawę. Mam nadzieję, że i w przyszłym roku będzie mi dane przyłączyć się do Was :))

6 komentarzy:

  1. Cudna ta wróżka! A bransoletka też fajna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróżka jest przepiękna, niesamowita, napatrzeć się nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczna wróżka kojarzy mi się z dobrymi leśnymi wróżkami łagodnymi delikatnymi pełnymi uroku i czaru :) Co do bransoletki to bardzo energetyczne połączenie zawsze uważam że nasza cierpliwość zostaje wynagrodzona :) wyszła ślicznie Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna wróżka

    http://aniamojepasje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna wróżka, według mnie jedna z najpiękniejszych stworzonych przez Ciebie :) I również świetne zawieszki dostałaś! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie :)