Witam Moje Czytelniczki :)
Dziś mam dla Was kolejną serię różności.
Na początek chciałabym zacząć od efektów wymianki, organizowanej przez Spis Blogów Handmade.
Moją parą była Ula z bloga Wolnym Czasem.
Ula przygotowała dla mnie prześliczną szydełkową broszkę w moich dwóch ulubionych kolorach :)
Czyż nie jest piękna ?
Poza broszkami, Ula tworzy inne cudne rzeczy. Na jej blogu znajdziemy różne dekoracje dla dzieci, ozdoby świąteczne, maskotki, lalki oraz wiele ciekawych schematów i tutoriali.
Ja wysłałam do Uli trochę mulinowych i koralikowych przydasi, kolczyki z kwiatkami z żywicy, zawieszkę do telefonu z niebieskim koralikiem, bransoletkę z motywem Alicji w Krainie Czarów oraz dwa wisiory :)
Chciałabym przedstawić Wam jeszcze jedną wspaniałą artystkę :)
Jest nią Ewelina z bloga Clementine Art, wcześniej mogłyście znaleźć Ją na pingerze.
Ewelina tworzy niebanalne i zachwycające rzeczy z mas termoutwardzalnych.
Prosiła mnie, bym nie pokazywała tych cudowności, ale nie mogłam się powstrzymać.
No powiedzcie mi, jak mam takie piękne rzeczy chować przed światem ? :D
Tak estetycznych i precyzyjnie wykonanych prac można szukać ze świeczką w ręku. Mówi się, że dobrego artystę poznaje się po tym, jak wygląda tył jego pracy (lewa strona) - kiedy patrzy się na Jej biżuterię, nie ma się żadnych wątpliwości :)
Poniżej moje dwa najcenniejsze skarby
Na koniec, chciałabym pokazać Wam odpowiedź na jedno z najczęściej zadawanych przez Was pytań.
Często dostaję maile i wiadomości z zapytaniem, czy figurki
( a szczególnie ich nóżki) są wytrzymałe i czy się nie ułamią.
Jak wiecie, do ich lepienia używam masy termoutwardzalnej FIMO, niezaprzeczalnie jednej z najlepszych na światowym rynku. Po wypieczeniu zyskuje niezwykłą elastyczność, która sprawia, że trzeba naprawdę bardzo się postarać, by coś ułamać.
Przygotowałam dla Was krótką demonstrację w postaci filmiku. Jego bohaterką jest figurka, która podczas wypalania za mocno się przypiekła. Niestety blogger robi psikusy i film nie chce się wgrać, podaję więc linka do yt
(Was też przechodzą ciarki, kiedy to oglądacie ? :D )
Jak widzicie, ułamanie takich nóżek niemalże graniczy z cudem :)
Jeżeli chcemy, by nasza biżuteria z masy plastycznej służyła nam i innym jak najdłużej, podczas lepienia musimy dbać o to, by poszczególne elementy były dobrze ze sobą zlepione (niekiedy wskazane jest użycie drucianego rusztowania) oraz, by wypalać ją zgodnie z zaleceniami producenta.
To by było na tyle :)
Jak macie jakieś pytania, zapraszam do zakładki pod nagłówkiem bloga.
Miłego popołudnia!
PS. Mimo wszystko, proszę o nie przeprowadzanie takich testów na zakupionych przez Was figurkach :P
na pewno testów nie zrobię ;/
OdpowiedzUsuńHa,ha, fajny test :) akurat też robiłam podobny porównując masę Premo! do FIMO. Mnie czasami ta elastyczność FIMO trochę przeszkadza, ale to duży plus, że nie da się jej złamać. Przyznam, że sama się zastanawiałam, czy Twoje naszyjniki można nosić bez obaw - teraz już nie mam wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Ewelinę, to miałam prawdziwą przyjemność się z nią wymieniać - robi naprawdę prawdziwe cuda!
Pozdrawiam cieplutko!
ojojoj, oglądając filmik, myślałam tylko: ,,Nie złam się, trzymaj się, mała!'' :P
OdpowiedzUsuńEfekt testów mnie zaskoczył :-)
OdpowiedzUsuńSowy skradły moje serce!
oj, boli ;o) nie męcz ich tak więcej :o)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania
Biedna laleczka :P .
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że FIMO jest takie dobre !
A wogóle to super post :)
Gdy oglądałam ten filmik na prawdę się bałam :O. Ona jest chyba gimnastyczką :D
OdpowiedzUsuńPomimo tego i tak wolę nie ruszać Moulin Rouge i zimowej :P
Na początku pomyślałam, że niepotrzebnie spisałaś ją na straty. Bo może i za mocno przypalona ale jest piękna. A ona przetrwała:)
OdpowiedzUsuńAż mnie bolały nogi, jak oglądałam film D:
OdpowiedzUsuńJednak Fimo to jest coś, ja lepię głównie z Astry i po jakimś czasie niektóre rzeczy się kruszą ;C
Czyli, że laleczki mogą tańczyć i robic szpagat :D? Nie będę jednak próbować :). "Zemszczę się" i też pokażę co mi wysłałaś :D!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia ;)
Biedna laleczka O.O
OdpowiedzUsuńJak już mówiłam - cudowne są Twoje wyroby, i nie ważne czy to laleczka czy medalion, wszystko prześliczne... Masz talent dziewczyno :)
Świetne żeczy, a ta wymianka *_*
OdpowiedzUsuńRobisz cudowne rzeczy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: kamilove-arcydziela.blogspot.com
nie sądziłam że jest az tak duża różnica. Mimo wszystko zwykła modelina, nawet profesjonalna, ale np polskiej firmy, dość łatwo się łamie jak spadnie z wysokości. Jestem pod wrażeniem fimo :)
OdpowiedzUsuńNo filmik jest prześwietny :D Nie sądziłam, że po wypieczeniu ta masa jest taka elastyczna!!!!
OdpowiedzUsuńZdolna i wszechstronna z Ciebie osóbka, z chęcią będę regularnie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
Pozdrawiam :)
Witaj, też robię różne rzeczy z FIMO, generalnie nie mam zastrzeżeń, i kolory mają przepiękne ;) jednak stwierdzam, że nie nadaje się do cienkich, ażurowych elementów - wtedy musi byc stelaż,ale to i tak czasami nie załatwia sprawy ;( przez co trochę ogranicza możliwości tworzenia właśnie wyżej przeze mnie wspomnianych ażurków. No i na stelażu nie jest tak łatwo "przypiekać" modelinę, wiec w tym momencie trzeba uzyć niższych temperatur, i gotować. Jeżeli kombinuję, zawsze podklejam klejem, tak dla pewności. Aczkolwiek zwarte konstrukcje są bardzo trwałe, i mozna nosić bez obaw;)
OdpowiedzUsuńp.s. Robisz bardzo ładne prace! Ciekawy blog:)
Pozdrawiam!
te dwie ostatnie rzeczy są genialne:D a teraz biegnę odwiedzić bloga Eweliny:D
OdpowiedzUsuń